Niezależnie od tego, na jakim etapie od diagnozy choroby u dziecka jesteście, jest bardzo prawdopodobne, że wraz z gigantycznym nawałem obowiązków kwestie Waszego związku stały się w wirze codziennych zajęć co najmniej poboczne. Tymczasem frazie „Zadbaj o związek” – choć pasuje ona bardziej do kolorowych poradników i w Waszej sytuacji może brzmieć absurdalnie – warto poświęcić moment refleksji. Statystyki nie są optymistyczne. Szacuje się, że większość związków mierzących się z ciężką chorobą dziecka rozpada się, zwłaszcza gdy dziecko umiera. Mimo że statystyki to tylko liczby, w dodatku w tym przypadku niepoparte rzetelnymi badaniami, bez wątpienia sytuacja związku rodziców dowiadujących się o ciężkiej chorobie ich dziecka diametralnie się zmienia. Wraz z nią zmienia się lista priorytetów i sami małżonkowie. Możecie czuć, że praca nad związkiem, właśnie wtedy gdy próbujecie ogarnąć codzienność, której stałym elementem jest ciężka, nieuleczalna choroba dziecka, jest zadaniem co najmniej trzeciorzędnym. Warto jednak pamiętać, że to właśnie Wasze wzajemne relacje pełne miłości i szacunku są dla Waszego dziecka równie ważne, a nawet ważniejsze niż czynności pielęgnacyjne, podawanie lekarstw i inne rytuały związane z opieką nad nim. Kochający się rodzice są dla dziecka gwarantem bezpieczeństwa i stałości, zwłaszcza w obliczu nieprzewidywalności choroby i wielu zmiennych z nią związanych.